22 sierpnia 2011

Handout

Parę miesięcy temu wziąłem udział w konkursie na najciekawszy handout, czyli przedmiot przytargany na sesję i wręczony graczom dla klimatu. Organizował go Hobibit. Niestety nie udało mi się wygrać, ale chyba warto wrzucić tutaj zdjęcie, bo dziwnym trafem na jego stronie nie wyświetlają się ilustracje. Nie wiem, czy tylko u mnie, czy wszystkim, ale nie zaszkodzi pochwalić się gadżetem.

Kuferek wraz z fiolkami wypełnionymi wodą wręczyłem na jednej z sesji wiedźminowi. Znaleźli go przy koniu innego charakternika, który nie przeżył walki z wiwerną. Moi gracze nie mogli dać dobru przepadać, tak tedy eliksiry i dekokty wpadły w ich ręce. Przyjemna odmiana.

Kufer kupiliśmy dawno temu na spółkę na Podkarpaciu w jakimś sklepie wiejskim za 17 złotych, a fiolki zakosiłem mamie z meblościanki. ;)

7 komentarzy:

  1. Kuferek jest fantastyczny! Gdybym dostała coś takiego na sesji jako gracz chyba umarłabym z wrazenia.:P

    OdpowiedzUsuń
  2. Elementy mapkowe są fabrycznie czy kuferek był poddawany obróbce?

    OdpowiedzUsuń
  3. Wszystko fabrycznie, nie ozdabiałem go. Nic dziwnego, że kupiliśmy go bez wahania, pierwotnie w innym zupełnie celu. ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Cena kuferka naprawdę atrakcyjna, w porównaniu z tym co często stoi w sklepach. Butelki tęż niczego sobie. Pierwsza wygląda jak od jakiegoś alkoholu, ale druga nie mam pojęcia?

    OdpowiedzUsuń
  5. Buteleczki nie przechowywały w sobie niczego, mama kupiła je w kwiaciarni w małym miasteczku. ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak na taką cenę... nic tylko klękać i otaczać należną czcią na sesjach ;). Natomiast jeśli o flakoniki idzie - też kilka posiadam na stanie :). Ale nieczęsto ich używam, tak jak i samych handoutów zresztą.

    Peace,
    Skryba.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.